P-day zbliza sie...
Dobry wieczor wszystkim!
I dla mnie nastal najprzyjemniejszy moment calej budowy. P-day zbliza sie wielkimi krokami. Kiedys ktos tu napisal ze wykonczenia sa najgorsze bo i sil brak i kasy i wogole presja czy wszystko wyjdzie.
Dla mnie to zwienczenie wszystkich trudow, wszystkich nieprzespanych nocy, dopiero teraz zaczynam tak naprawde dostrzegac jak duzo udalo nam sie osiagnac. Moze nie swoimi do konca rekami ale swoimi marzeniami.
Oczywiscie tez czuje ogromna presje, czy wszystko bedzie tak jak chcialam, czy bedzie do siebie pasowalo ale wiecie, to jest wlasnie piekne, moje pomysly urzeczywistniaja sie wlasnie i to w duzej mierze dzieki Wam!!! To od Was czerpie tyle roznych cielawych pomyslow i inspiracji. Dziekuje:)
Ponizej zaczatek salonu:
Panele u Mlodego:
A tu juz nasza sypialnia, mial byc granat z koronkowa biela dekorala ale bylo kiepsko i jest czysta biel. Pod skosem bedzie lozko a przy oknie za kominem toaletka Inwestroki:)
Pokoj najmlodszej niespelna 4latki, jedna sciana czeka jeszcxe na tapete:
A tu czarne wneki na korytarzu i w kuchni oraz czarny trojkat nad klatka schodowa, bedzie tez tu oswietlenie. Balam sie ze bedzie problem z rownym odcieciem bialej od czarnej farby ale wyszlo gitowo. Niedlugo montaz czarnych opraw:)
To na tyle. Doba ma tylko 24 godz.ale postaram sie w niedalekiej przyszlosci uaktualniac co u mnie.
Trzymajcie sie wszyscy i pozdrawiam serdecznie:)