Mieszkamy od 5 dni
Jak w tytule... :-)
Przeprowadzka na wariackich papierach. Mnostwo rzeczy nie zrobionych. Mieszkamy praktycznie z naszym majstrem. Wszedzie, doslownie wszedzie jest wszedobylski kurz. Wszedzie niezliczona ilosc kartonow i workow do rozpakowania. Nie wiadomo gdzie co jest.
Ale mimo tych niedogodnosci jest... Jakby to powiedziec... Jest cudownie:-)
Cudowne lozko, mega wygodne, cudowna kuchnia mega funkcjonalna, naroznik mega gdy go zobaczylam to wiedzialam ze to ten, nawet stol mega mimo ze jeszcze w kartonie nowy nie rozpakowany. Wszystko mi sie podoba, powaznie, mam nadzieje ze te rozowe okulary nie spadna mi juz z nosa nigdy... :-)
Tym zalamanym budowa, tym co idzie pod gore, gdzie ekipy nawalaja, obsuwa terminow-mowie dacie rade! Bo warto! Pierwsze chwile godziny dni w nowym domu, wymarzonym, wyczekanym, oblanym wieloma litrami potu i lez-bezcenne:-)
Pozdrowienia z nowego domku przesyla
E.